poniedziałek, 8 września 2014

[004]http://xhathawayx.blogspot.com/

Pierwsze wrażenie

Przywitała mnie automatycznie uruchamiająca się piosenka Birdy. Masz szczęście, że nie miałem włączonej własnej playlisty. Szkoda, że jej nie urozmaiciłaś i wciąż leci ta sama melodyjka. Cóż, przynajmniej wybrałaś dobrą wokalistkę.
Na nagłówku widnieje panienka, która gra w „Teen Wolf”. Nie pamiętam ani jej imienia, ani nazwiska, ale ją lubię. No i patrzy w moją stronę takim uwodzicielskim spojrzeniem, że aż przygryzłem wargę. W tle widzę góry, które kojarzą mi się z Akademią Wampirów, a dokładniej Dimitrim, zarys jakiegoś budynku, jezioro. Przeważają chłodne kolory.
Jadę w dół – notki. Wygląda to nieestetycznie, gdy na stronie wyświetla się więcej niż jedna. Poza tym układ, który zastosowałaś (komentarze u góry postu)zlewa się z poprzednim i przez chwilę główkowałem, co jest do czego. Masz dwa wyjścia: albo przenieś link do komentarzy na dół, albo pogrzebać w ustawieniach i w magiczny sposób sprawić, aby na głównej pojawiał się jeden post. Decyzja należy do Ciebie, choć osobiście proponuję tę numer dwa.
Och, pominąłem najważniejsze – adres oraz tytuł bloga. „xhathawayx” przypomina mi czasy metina, kiedy do zajętej już nazwy dodawało się „x”. Ale pomińmy lata błogiego expienia – adres zawiera nazwisko głównej bohaterki serii, na której wzorujesz opowiadanie. Nowy czytelnik z całą pewnością skojarzy ze sobą dwa elementy i, jeśli jest fanem serii, zostanie na dłużej.
Tytuł – „Nigdy nie wiadomo, kogo masz za plecami” jest cytatem. Tylko czyim? Tego nam niestety nie powiedziałaś, a szkoda. Pamiętaj, by dopisywać autora za każdym razem, gdy użyczasz jego słów.
Tekst – czyta się go piekielnie trudno. Musiałem skopiować wszystko do Worda, by móc powiększyć czcionkę. Osiem i pół to o wiele za mało, zwłaszcza dla czytelników z wadą wzroku.
5/10 przez muzykę.

Błędy

Prolog
Po pierwsze – brak jakichkolwiek wcięć. To razi. Zrób je zarówno przy tekście, jak i przy dialogach.
O poprawnym zapisie dialogów wspomnę na końcu, lecz wiedz już teraz, że robisz to źle.

„Lissa nie przestawała mnie zaskakiwać w ostatnich dniach za dużo się przejmowała nagłym wtargnięciem strażników.  Morojka stała przed oknem w sypialni.”
To zdanie nie ma sensu. Postaw kropkę albo po „zaskakiwać”, albo po „dniach”. Poza tym dałaś dwie spacje przed „Morojka”.

„-Adam? on ma jakiś kolegów?- Adam to bardzo dziwny współlokator. Jednak na nasze szczęście zadawał mało pytań. Generalnie tylko był w tym mieszkaniu "duchem" (przecinek) ledwo go widziałyśmy.”
„On” wielką literą.
Ledwo go widziały?  To znaczy jak? Próbowały spojrzeć na jego nową koszulkę, a tymczasem ukazywała im się lampa przed którą stał? Prześwitywał? Może tracił zasięg niczym hologram?

„Zresztą (przecinek) pewnie wpadam w paranoje.”

„ Podeszłam do okna i zobaczyłam dwie postacie ubrane całe na czarno. Adam (przecinek) mimo swojej mrocznej osobowości (przecinek)nigdy nie zadałby się z osobnikami typu "zrobisz to (przecinek) co każę, (bez przecinka) albo rozwalę ci twarz" Adamowi jednak nie ma czego rozwalać. Był brzydki jak cholera.”
Bez „całe”. Skoro nie wspominasz o innym kolorze, to czytelnik wie, iż postacie spowijała czerń.
To, że jest brzydki, wcale nie oznacza, iż nie można mu chociażby złamać nosa czy podbić oka. Nie widzę więc powiązania między brakiem urody oraz uniknięciem manta.

„Włosy miał proste i czarne jak noc.”
Jak ja nienawidzę tego porównania. Noc nie jest czarna. Mamy gwiazdy, mamy księżyc, jedynie nam się wydaje, iż świat za oknem opanowuje czerń. Gdyby rzeczywiście tak było, ludzie zeszliby na zawał serca, nie mogąc niczego dostrzec.

„Kim ty (przecinek) do jasnej cholery (przecinek) jesteś?”

„Twarz, była wręcz przeciwieństwem Adama. Ta twarz była piękna.”
Przeciwieństwem całego Adama? No i powtórzenie „była”.

„A teraz (przecinek)z łaski swojej (przecinek) musisz zmierzyć się ze mną, żeby Lissę stąd wyciągnąć.”
Chyba raczej wyprowadzić, zabrać, wywieźć – nie wyciągnąć.

„Byłam świadoma, że rozwali mnie swoją zwinnością i tak dalej.”
I tak dalej. I tak dalej.
Wyobraź sobie, że wykładowcy historii czy innego przedmiotu mówią tak na zajęciach. „W roku 1797 powstały Legiony Polskie we Włoszech. I tak dalej. A w roku 1863…” To wygląda tak nieatrakcyjnie, jak dziura w spodniach. Taka ulokowana centralnie na środku tyłka. Ładne? Nie.

„Bezczelność. (bez kropki) - skwitowałam (przecinek) po czym rzuciłam się mu na plecy.”

„On był doświadczonym strażnikiem.”
Dałbym tu „wojownikiem”, nie „strażnikiem”, zbyt wiele razy użyłaś już tego słowa.

„-Dimitri Belikov!- krzyknęła Lissa. Jak?- Rose! co ty wyprawiasz!- skarciła mnie.”
Ale co „jak”? Bo nie rozumiem…

„-Panienko Dragomir (przecinek)muszę panią sprowadzić do szkoły. (bez kropki)- tłumaczył. Lissa stała spokojnie.”

„-Czekam.- stanowczo przerwałam ciszę. Dimitri i Lissa zwrócili na mnie wzrok.- na wyjaśnienia.- dokończyłam.”
To jedna z najokropniejszych kwestii, jaką przeczytałem w swoim życiu. Powinno być:
„- Czekam…  – przerwałam ciszę. Dimitri i Lissa przenieśli na mnie wzrok. - … na wyjaśnienia – dokończyłam.”
„stanowczość w moim głosie przypomniała jej (przecinek) dlaczego w ogóle się tu znalazłyśmy.”
„Stanowczość” zapisz wielką literą.

„-Przykro mi... Rose!- nagle z nie wiadomego powodu zaczęła wrzeszczeć.”
„Niewiadomego” się pisze, poza tym „wrzeszczeć” brzmi tak… Pospolicie. Zastąpiłbym to „krzyczeć”.

„Wiedziałam, że Akademia dla wampirów nie przyniesie żadnych przywilejów, ale żeby ogłuszyć  (przecinek)a potem wepchać do samochodu?(To) to chyba przeszło nawet ich oczekiwania. Akademia wpajała, że trzeba się umieć obronić. Przed straceniem przytomności zdążyłam kogoś kopnąć w twarz. I to był chyba Dimitri Belikov.”

Rozdział I
„Nawet gdy śpię (przecinek)muszę robić fatalne wrażenie.”

„Przetarłam oczy i od razu wróciła mi ostrość.”
Ostrość czego? Jakiejś nieznanej potrawy w ustach?

„Przetarłam oczy i od razu wróciła mi ostrość.
  Leżałam na kanapie(spacja)- o dziwo wygodnej(spacja)- przykryta czymś w rodzaju koca. Podniosłam się i od razu położyłam.”
Powtórzenie „od razu”.

„-Obudziłaś się(spacja)- (wielka litera)nie wiedziałam, że osoba, która to powiedziała(przecinek) jest wróżką. Obudziłam się, oczywiście. Ale ja nie chciałam się budzić. Wszystko mnie bolało. A mówiąc („)wszystko(”) miałam na myśli wszystko. Począwszy od głowy.”
Piszesz w pierwszej osobie, więc skoro nie wiedziałaś, że jest wróżką, nie masz prawa o tym wspomnieć. Poza tym pisząc „począwszy od głowy” musisz dodać „kończywszy na…”

„- Ja... przepraszam(kropka i spacja)- (wielka litera)czasami przepraszam.”

„-W Akademii (przecinek) dokładniej w sali 521(kropka)- (wielka litera) dzięki za dodatkowe informacje, przyda się gdy pewnie nie będę mogła wyjść.(spacja)- (wielka litera)w salonie dyrektorki- ciągną.”
Po pierwsze: liczby piszemy słownie.
Po drugie: nie ciągną, a ciągnął. Poza tym bardziej pasuje tu „dodał”.
Po trzecie: musiałem nieźle się natrudzić, by zrozumieć, że to wtrącenie i są to myśli Rose, a nie nieoddzielona wypowiedź.

„- Rose Hathaway- cud, że pamięta moje imię.”
Mylisz czasy. Jeśli piszesz w przeszłym, to się tego trzymaj.

„Nie za dużo przymiotników i barwnych relacji mojego charakteru?”
Nie „relacji”. Relację, to możesz zdać z wydarzenia.

„znam swoją osobowość- zastanowiła się.”
Zastanowiła się, co? Nie rozumiem.

„Nie wiedziałam(przecinek) gdzie jest mój pokój.”

„Na korytarzach wiało pustkami.”
Pustką, jedna pustką, nie wieloma.

„Był ranek. Czyli wieczór dla wampirów.”
Złącz je w: „Był ranek, czyli wieczór dla wampirów.”

„-Aha. Czyli przywaliliście mi w głowę, żebym wróciła do szkoły bez gadania?- pomyślałam- też bym tak zrobiła- przecięliśmy kolejny korytarz. A następnie stanęliśmy przed moim pokojem.”
„Pomyślałam”? A nie zapytałam czy powiedziałam?

„Czuję to. Morojka jest spokojna. Śpi.”
Mieszanie czasóóóów.

„W okół strażnika Dymitra.”
„Wokół”.

„nawet nie wiedziałam (przecinek) kto stoi nade mną, poczułam tylko, że zaraz oszaleję (przecinek) jeśli ten osobnik nie wyjdzie z mojego pokoju.
-Rose(przecinek) twój trening trwa już od piętnastu minut(kropka, spacja)- (wielka litera)zerwałam się na równe nogi. Przede mną stał Mason. Mason (myślnik)przyjaciel, o którym zapomniałam. Jak on się tu dostał? (wielka litera)zresztą(przecinek) nie ważne.”

„weszłam do łazienki(przecinek) by obmyć twarz.”

„usłyszało się nie jedno o tym (przecinek) co teraz robicie, dlaczego uciekłyście.”

„dowiedzieć się (przecinek) jakie plotki krążą po akademii.”

„rzucił na odchodnym i wyszedł.”
Na odchodne.

„Gdy zbliżałam się do sali gimnastycznej (przecinek) uświadomiłam sobie, że nie mam zielonego pojęcia (przecinek)kto będzie mnie uczył. Kto w ogóle chciał by mnie uczyć?”
Powtórzenie „uczył”. Drugie zdanie mogło by brzmieć: „Kto w ogóle podjąłby się treningów ze mną?”

Twoje dialogi kuleją tak strasznie, za zastanawiałem się przez chwilę nad kupnem im laski. Powstrzymałem się jednak i przebolałem ich żałość. Jako że nie potrafię dobrze wytłumaczyć, jak powinno się je poprawnie zapisywać, podrzucam link:


Bardzo często nie zaczynasz zdań z wielkich liter, gubisz przecinki, mylisz czasy. Patrząc, daje mi się, iż zatrzymałaś się na poziomie trzeciej klasy szkoły podstawowej. Nawet mój młodszy brat wie, jak poprawnie pisać coś tak prostego jak zdanie.
Opisy są suche, bezuczuciowe albo w ogóle ich nie ma. Uciekły przed błędami, tak sądzę. Skup się na tym, co widać wokół. Faktura ścian, dźwięki, zapachy. Na nasz świat składa się wiele czynników, a skoro podjęłaś się wyzwania pokazania ludziom, w jaki sposób go odbierasz, to się postaraj. Każdy wie, że słońce jest żółte, nie wszystkim jest jednak znany fakt, czy lubisz, gdy jego promienie ogrzewają Twoją twarz.

4/20


Treść

Prolog
Otrzymałem na śniadanie nowy początek Akademii Wampirów! Mab, dlaczego? Gdyby to był fanfick i, nie wiem, opowiadał o jakimś innym Moroju i jego strażniku, o ich przygodach, to czemu nie. Niestety, dałaś nam na nowo panierowany i odgrzany kotlet, który nie smakuje zbyt dobrze. Zero jakichkolwiek opisów, które chwyciłyby za serce, wszystko suche tak bardzo, że ledwo da się to ugryźć. Jem makaron prosto z torebki, twardy i łamiący zęby, a w to wgryźć się boję. To straszne, że tak bardzo popsułaś mi tym prologiem apetyt na dalszą część opowiadania. Niestety, kultura wymaga wzięcia do ust choćby kęsa. Zobaczmy, jak smakuje naprawdę.

Rozdział I
Znów to samo. Dimka jako trener, kara od Kirowej… Jess, dlaczego?
Ugryzłem i się zawiodłem, wyplułem i prawie zwymiotowałem. Czym? Schematem z Akademii. Nie jesteś drugą Mead, masz prawo do zmiany całej fabuły, nawet jeśli używasz tych samych bohaterów!  Taka historia już powstała i nawet jeśli zbieżność jest taka duża tylko na początku, jak ma to zachęcić czytelnika do dalszej lektury? Nijak, bo nie zachęca, jest okropne.

Podsumowując, jest źle, przynajmniej w prologu i rozdziale pierwszym. Naprawdę miałem ochotę na więcej, tym bardziej, iż nie czytałem dawno żadnego fanficku z Akademią Wampirów w tle. Niestety, błędami oraz kopiowaniem pani Mead obrzydziłaś mi swój twór do granic możliwości, przez co się poddałem. Och, Mab, dlaczego? Powinienem uzbroić się w cierpliwość, zostać męczennikiem i czytać dalej, ale – będę szczery – wolę poświęcić swój cenny czas na coś bardziej wartego uwagi.
Długość tekstu – jak dla mnie rozdziały nieco za krótkie, jednak dla mniej wymagających z całą pewnością przypadają do gustu.
0/20

Bohaterowie

Nie mam tu kogo oceniać. Rose mniej więcej przypomina tę z książki, jednak jest ciapowata. Dimka to nie Dimka, Kirowa z całą pewnością straciła u Ciebie swój niepodważalny autorytet. O, Manson jest tylko taki sam, za niego dostaniesz punkty.
2/10

Strony/gadżety

Bohaterowie – zbędne to w cholerę, skoro piszesz fanfick i każdy może sobie wygooglować postaci.
Tu jestem! – najważniejsze linki, w porządku.
Czytam – widzę link do nas, ładnie. Poza tym zbędny gif psujący estetykę.
Spam – tradycyjnie reklamy.
Statystyka – według mnie niepotrzebne cacko, ale niektórzy lubią się pochwalić, ile to marnych istotek odwiedza ich bloga.
Tłumacz – ustawiłem na rosyjski. Przydatne, jeśli wiesz, że obcokrajowcy zaglądają na stronę. Może nie jest on idealny, w końcu z Google, ale da się zrozumieć sens.
Archiwum – jest.
8/10

Punty dodatkowe

A co mi tam, lubię Mansona, więc dam Ci te dwa za sympatyczne przedstawienie postaci.
2/10


Łącznie: 21/80
Otrzymujesz ocenę dopuszczającą.

Spodziewałem się tego od prologu. Tak, jestem okropny, wstrętny i nie mam czegoś takiego jak zrozumienie. Niestety, urodziłem się bez tego. A może powinienem powiedzieć „zostałem stworzony”? Może.
Pisz. Pamiętaj – praktyka czyni mistrzem, im więcej opowiadań napiszesz, im więcej książek przeczytasz, tym samym staniesz się coraz lepsza. I tego Ci życzę.
                                                    

P.S. Jeśli pomyliłem formę i napisałem jako przedstawicielka płci pięknej, możecie powiesić mnie na pobliskim drzewie. I tak mam dziewięć żyć.

3 komentarze:

  1. Dziękuje za ocenę :) właściwie to te pierwsze rozdziały są podobne, ale bohaterów jest więcej ( dlatego szablon z Holland). Pierwszy raz pisze fanfick Akademii i w pierwszej osobie. Ponieważ wolę 3 os.
    Przecinki - rozumiem i wiem, że mam błędy.
    Statystyka jak dla mnie o niczym nie świadczy i rownież nie uważam, ze mój blog jest marny i skopiowany.
    Szanuje wasze zdanie, tak jak szanuje blogi typu " moje rzeczy do szkoły"

    Historia jest dla fanów AW... Ale cała, a nie częściowo. Dlatego polecam przeczytać wszystkie rozdziały( zważywszy na to, że są krótkie) aby ogarnąć temat. Będę pisać dalej tego bloga jak i również inne opowiadania. A wam życzę hym weny? Żebyście mieli cierpliwość do naszych błędów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak spokojne przyjęcie mojej oceny. Advert stwierdził, że jestem okrutny. Dobrze, że nie nazwał mnie chujem, tak w sumie. D:

      Jeśli znajdę w sobie siłę i chęci, zajrzę do Ciebie, w porządku? Może gdy złapie mnie nuda, przypomnę sobie o Twoim blogu i opowiadanie uratuje mnie od monotonii.

      Usuń
  2. Hahaha dobrze :) w sumie dobre i te 20 punktów. Musze czasem dostac kopa w tyłek.

    OdpowiedzUsuń